Na krańcu Europy

Przyjęło się mówić, że najbardziej wysunięty punkt na północ w Europie należy do Norwegów. Jedna z malutkich wysepek w ramach koła podbiegunowego nie jest jednak aż tak atrakcyjnym kierunkiem wyjazdów turystycznych szczególnie dla miłośników nieco mniej aktywnego wypoczynku. Dlatego warto spojrzeć na zachód, a właściwie jego połączenie z południem. Niedaleko stolicy Portugalii znajduje się przylądek Roca, będący najbardziej wysuniętym na zachód punktem kontynentalnej Europy. To zaledwie jedno z wielu miejsc wartych odwiedzenia w momencie, w którym spędzamy czas w Lizbonie.

Mnogość zabytków

Właściwie trudno wyróżnić jedno miejsce, które należy absolutnie odwiedzić. Lizbona słynie z naprawdę wielu lokalizacji, dzięki którym będziemy w stanie chwycić za aparat, na przykład Panasonic Lumix S5IIX i złapać niezwykłe ujęcie. Bez cienia wątpliwości można stwierdzić, że nieco mniej popularny pomnik Chrystusa robi ogromne wrażenie. Towarzyszy nam on w wielu miejscach na obydwu częściach miasta, które jest przedzielone rzeczną deltą. Bardzo dużo osób ceni sobie centrum miasta z bulwarami oraz alejkami, świetnie sprawdzającymi się do spacerów oraz spędzania wolnego czasu w gronie przyjaciół. Przy okazji odwiedzania Lizbony – podobnie jak większości miast położonych na wybrzeżu na Półwyspie Iberyjskim – musimy pamiętać o wygodnym obuwiu. Wiele dróg prowadzi pod górę, dlatego obcasy oraz mokasyny warto zostawić sobie na inną okazję.

Wyjątkowa uliczka

Ten akapit będzie miał więcej znaków od długości w metrach najpopularniejszej imprezowej uliczki w mieście. Pink Street swoją nazwę zawdzięcza wyjątkowej nawierzchni – asfalt w tym miejscu pokryty jest wściekłym różem, chociaż fani przemysłu poligraficznego upierają się przy określeniu magenta. Położona kilkanaście metrów poniżej głównej drogi bez cienia wątpliwości zaskarbia sobie serca nie tylko mieszkańców, ale także turystów chcących zrelaksować się i wypocząć po całym dniu spacerowania. Znajdziemy tam puby, restauracje oraz kluby nocne, w których zabawa trwa do białego rana.

Okolice rzeki

Pod kątem znaczenia dla całej przestrzeni miejskiej, Tag nieco przypomina Tamizę w Londynie. Tam także zdecydowana większość zabytków zlokalizowana jest przy głównej rzece. Dodatkowo świetnym pomysłem na spędzenie kilku godzin w Lizbonie jest spacer od centrum praktycznie aż do jej ujścia do Oceanu Atlantyckiego. Nie da się ukryć, że zjawiskowe budynki w Belem w postaci między innymi wieży powstałej na część wypływającego ponad 500 lat temu Krzysztofa Kolumba robią fantastyczne wrażenie.